Nemrod
2021-02-01 18:48:31 UTC
Dlaczego Dobry Bóg zsyła zło na ludzi/człowieka?
Generalnie są na to trzy odpowiedzi:
1. Za karę za popełnione przez ludzi zło moralne
(łamanie biblijnych Bożych przykazań).
2. Aby wypróbować człowieka, w celu późniejszego
wynagrodzenia go niewspółmiernie większym dobrem
niż miał poprzednio, pod warunkiem, że ZDA ten egzamin
(np. przypadek Hioba).
3. Aby z zesłanego zła, wynikło później większe dobro.
Jest to np. przypadek patriarchy Józefa sprzedanego do Egiptu
przez własnych braci z zazdrości. Dzięki tej osobistej tragedii,
Józef mógł później zostać rządcą w Egipcie i zapewnić
byt swojej własnej rodzinie w ciągu wielu lat głodu na ziemi.
* * *
Hbr 12,4 Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi,
walcząc przeciw grzechowi, 5 a zapomnieliście o upomnieniu,
z jakim się zwraca do was, jako do synów:
Synu mój, nie lekceważ karania Pana,
nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza.
6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze,
chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.
7 Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi.
Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? 8 Jeśli jesteście
bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście
synami, ale dziećmi nieprawymi. 9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali
ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej
winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? 10 Tamci karcili nas
według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego
dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. 11 Wszelkie
karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak
przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości.
* * *
Interesujące jest też pytanie o wieczne potępienie, czyli o karę wieczną
zesłaną na jakiś byt który jest nie do unicestwienia (nieśmiertelny)
ponieważ został stworzony bezpośrednio przez Boga (jak aniołowie, albo
dusze ludzkie). Tutaj problemem nie jest istnienie takiego stanu
równowagi jak wieczna kara, tylko uzasadnienie DLACZEGO tak ma być.
To zagadnienie jest najbardziej zrozumiałe dla męża, woja, który
chce zapewnić szczęście własnej rodzinie. Wróg ma to do siebie,
że lubi wracać i mścić się za doznane niepowodzenia, więc logiczne
jest, że jeżeli nie da się go unicestwić, to trzeba go unieruchomić,
związać na wieczność i poddać mękom, żeby wiedział, za karę, że
źle robił, że jest przegrany i że już nic mu nie pomoże.
Iz 33,14 Grzesznicy na Syjonie się zlękli,
bezbożnych chwyciło drżenie:
«Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu?
Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?»
Ktoś mógłby powiedzieć, że gdyby nie wąż, "ojciec kłamstwa",
to nigdy nie byłoby takiej ludzkości jaka dziś istnieje,
a więc, że to właśnie ten zły jest drugim "ojcem" ludzkości.
Tego typu bzdury wynikają z tego, że ktoś nie zdaje sobie sprawy,
że celem diabła było zabicie człowieka, a nie udoskonaleniu go
o jakiekolwiek poznanie. Po grzechu pierworodnym człowiek
tylko zrozumiał, że osobowe zło może doprowadzić go tylko
do śmierci, albo do samozagłady (zbrodnia Kainowa), i że
człowiek ma zrozumieć, że to ten wąż jest jego najgorszym wrogiem.
Dobra Nowina Ewangelii jest taka, że Bóg opowiedział się po stronie
ludzkości a nie węży, w trwającej od wieków wojnie między jednymi
a drugimi. Właśnie przez to, że Syn Boży stał się Człowiekiem
- Jezusem Chrystusem, i że "Syn Boży objawił się po to,
aby zniszczyć dzieła diabła." (1 J 3,8).
Celem Boga, jaki wyłania się z kart Biblii, jest wprowadzenie
wiecznej sprawiedliwości, a nie tylko utworzenie sobie ludu
kapłańskiego z którego ma się narodzić Ten, który "zbawi swój
lud od jego grzechów". A zatem można będzie odsiać dobre
ziarno od złego chwastu, albo dobre ryby od złych, jak jest
w przypowieści o sieciach zarzuconych w morze.
Bóg ma na celu tworzenie rzeczy dobrych, aby cieszyć tym swe
stworzenie i aby miłość była wszystkim we wszystkich. Natomiast
wróg człowieka, a więc i Boga, jest potworem, nienawidzi on
człowieka, ponieważ to człowiek jest od niego doskonalszy,
i to człowiek jest stworzony na Boży obraz i podobieństwo.
Wj 23,7 Oddalisz sprawę kłamliwą i nie wydasz wyroku śmierci na
niewinnego i sprawiedliwego, bo Ja nie uniewinnię nieprawego.
Jednakże w tej nienawiści diabeł poszedł za daleko i doprowadził
do okrutnej męki Chrystusa na krzyżu, ponieważ nie powiodła się
żadna próba kuszenia wobec Syna Bożego. Dzięki tym zbawczym
wydarzeniom opisanym w Ewangelii, utrwalonym przez tradycję Kościoła,
istnieje prawna, fizyczna podstawa, aby wydać na kogoś wyrok
wiecznego potępienia. Ten kto ośmielił się podnieść rękę na Syna
Bożego, doświadczy teraz Bożej odpłaty za zło które popełnił,
a Bóg oddaje miarą nieskończoną, ponieważ wie, ile pychy
i okrucieństwa jest w Jego wrogach, i ile ludzkiej niewinnej krwi
było rozlewanej od Abla aż do ostatniego sprawiedliwego.
Stan potepionych w piekle, jest, jak można by orzec, wbrew pozorom,
stanem optymalnym energetycznie. Nie trzeba przykładać większej
wagi do tego co tam się dzieje, ponieważ nikt z przetrzymywanych
tam nie ma żadnej mocy ucieczki, a ponadto są tam związani,
i poddani wiecznym ognistym katuszom.
Ap 14,9 A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi,
mówiąc donośnym głosem:
«Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej,
i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę,
10 ten również będzie pić wino zapalczywości Boga
przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu;
i będzie katowany ogniem i siarką
wobec świętych aniołów
i wobec Baranka.
11 A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi
i nie mają spoczynku we dnie i w nocy
czciciele Bestii i jej obrazu,
i ten, kto bierze znamię jej imienia».
--
Nemrod Vargardsson
Pwt 32,41 Gdy miecz błyszczący wyostrzę
i wyrok wykona ma ręka,
na swoich wrogach się pomszczę,
odpłacę tym, którzy Mnie nienawidzą.
42 Upoję krwią moje strzały,
mój miecz napasie się mięsem,
krwią poległych i uprowadzonych,
głowami dowódców nieprzyjacielskich.
Generalnie są na to trzy odpowiedzi:
1. Za karę za popełnione przez ludzi zło moralne
(łamanie biblijnych Bożych przykazań).
2. Aby wypróbować człowieka, w celu późniejszego
wynagrodzenia go niewspółmiernie większym dobrem
niż miał poprzednio, pod warunkiem, że ZDA ten egzamin
(np. przypadek Hioba).
3. Aby z zesłanego zła, wynikło później większe dobro.
Jest to np. przypadek patriarchy Józefa sprzedanego do Egiptu
przez własnych braci z zazdrości. Dzięki tej osobistej tragedii,
Józef mógł później zostać rządcą w Egipcie i zapewnić
byt swojej własnej rodzinie w ciągu wielu lat głodu na ziemi.
* * *
Hbr 12,4 Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi,
walcząc przeciw grzechowi, 5 a zapomnieliście o upomnieniu,
z jakim się zwraca do was, jako do synów:
Synu mój, nie lekceważ karania Pana,
nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza.
6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze,
chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.
7 Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi.
Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? 8 Jeśli jesteście
bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście
synami, ale dziećmi nieprawymi. 9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali
ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej
winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? 10 Tamci karcili nas
według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego
dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. 11 Wszelkie
karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak
przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości.
* * *
Interesujące jest też pytanie o wieczne potępienie, czyli o karę wieczną
zesłaną na jakiś byt który jest nie do unicestwienia (nieśmiertelny)
ponieważ został stworzony bezpośrednio przez Boga (jak aniołowie, albo
dusze ludzkie). Tutaj problemem nie jest istnienie takiego stanu
równowagi jak wieczna kara, tylko uzasadnienie DLACZEGO tak ma być.
To zagadnienie jest najbardziej zrozumiałe dla męża, woja, który
chce zapewnić szczęście własnej rodzinie. Wróg ma to do siebie,
że lubi wracać i mścić się za doznane niepowodzenia, więc logiczne
jest, że jeżeli nie da się go unicestwić, to trzeba go unieruchomić,
związać na wieczność i poddać mękom, żeby wiedział, za karę, że
źle robił, że jest przegrany i że już nic mu nie pomoże.
Iz 33,14 Grzesznicy na Syjonie się zlękli,
bezbożnych chwyciło drżenie:
«Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu?
Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?»
Ktoś mógłby powiedzieć, że gdyby nie wąż, "ojciec kłamstwa",
to nigdy nie byłoby takiej ludzkości jaka dziś istnieje,
a więc, że to właśnie ten zły jest drugim "ojcem" ludzkości.
Tego typu bzdury wynikają z tego, że ktoś nie zdaje sobie sprawy,
że celem diabła było zabicie człowieka, a nie udoskonaleniu go
o jakiekolwiek poznanie. Po grzechu pierworodnym człowiek
tylko zrozumiał, że osobowe zło może doprowadzić go tylko
do śmierci, albo do samozagłady (zbrodnia Kainowa), i że
człowiek ma zrozumieć, że to ten wąż jest jego najgorszym wrogiem.
Dobra Nowina Ewangelii jest taka, że Bóg opowiedział się po stronie
ludzkości a nie węży, w trwającej od wieków wojnie między jednymi
a drugimi. Właśnie przez to, że Syn Boży stał się Człowiekiem
- Jezusem Chrystusem, i że "Syn Boży objawił się po to,
aby zniszczyć dzieła diabła." (1 J 3,8).
Celem Boga, jaki wyłania się z kart Biblii, jest wprowadzenie
wiecznej sprawiedliwości, a nie tylko utworzenie sobie ludu
kapłańskiego z którego ma się narodzić Ten, który "zbawi swój
lud od jego grzechów". A zatem można będzie odsiać dobre
ziarno od złego chwastu, albo dobre ryby od złych, jak jest
w przypowieści o sieciach zarzuconych w morze.
Bóg ma na celu tworzenie rzeczy dobrych, aby cieszyć tym swe
stworzenie i aby miłość była wszystkim we wszystkich. Natomiast
wróg człowieka, a więc i Boga, jest potworem, nienawidzi on
człowieka, ponieważ to człowiek jest od niego doskonalszy,
i to człowiek jest stworzony na Boży obraz i podobieństwo.
Wj 23,7 Oddalisz sprawę kłamliwą i nie wydasz wyroku śmierci na
niewinnego i sprawiedliwego, bo Ja nie uniewinnię nieprawego.
Jednakże w tej nienawiści diabeł poszedł za daleko i doprowadził
do okrutnej męki Chrystusa na krzyżu, ponieważ nie powiodła się
żadna próba kuszenia wobec Syna Bożego. Dzięki tym zbawczym
wydarzeniom opisanym w Ewangelii, utrwalonym przez tradycję Kościoła,
istnieje prawna, fizyczna podstawa, aby wydać na kogoś wyrok
wiecznego potępienia. Ten kto ośmielił się podnieść rękę na Syna
Bożego, doświadczy teraz Bożej odpłaty za zło które popełnił,
a Bóg oddaje miarą nieskończoną, ponieważ wie, ile pychy
i okrucieństwa jest w Jego wrogach, i ile ludzkiej niewinnej krwi
było rozlewanej od Abla aż do ostatniego sprawiedliwego.
Stan potepionych w piekle, jest, jak można by orzec, wbrew pozorom,
stanem optymalnym energetycznie. Nie trzeba przykładać większej
wagi do tego co tam się dzieje, ponieważ nikt z przetrzymywanych
tam nie ma żadnej mocy ucieczki, a ponadto są tam związani,
i poddani wiecznym ognistym katuszom.
Ap 14,9 A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi,
mówiąc donośnym głosem:
«Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej,
i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę,
10 ten również będzie pić wino zapalczywości Boga
przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu;
i będzie katowany ogniem i siarką
wobec świętych aniołów
i wobec Baranka.
11 A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi
i nie mają spoczynku we dnie i w nocy
czciciele Bestii i jej obrazu,
i ten, kto bierze znamię jej imienia».
--
Nemrod Vargardsson
Pwt 32,41 Gdy miecz błyszczący wyostrzę
i wyrok wykona ma ręka,
na swoich wrogach się pomszczę,
odpłacę tym, którzy Mnie nienawidzą.
42 Upoję krwią moje strzały,
mój miecz napasie się mięsem,
krwią poległych i uprowadzonych,
głowami dowódców nieprzyjacielskich.